czwartek, 25 października 2012

Jak oceniam?

Najważniejsza jest treść.  
Nie układam kryteriów, nie przyznaję punktów. Czytam, poprawiam i sugeruję.
 

Mam dyslekcję, dysgrafię, dysortografia i dyskalkulię, więc wiecie, jakby były błędy...

8 komentarzy:

  1. Dam reklamę z chęcią, ale musisz ją napisać i podesłać na mail Katalogu. Niestety nie wymyślamy reklam za innych, każdy przysyła własny tekst.
    Pozdrawiam
    Zozali

    OdpowiedzUsuń
  2. Żadna prowokacja. Dziewczyna wie, że z takimi chorobami, i przez to możliwymi błędami, na ocenialnię jej nie przyjmą. Chce oceniać, ale nigdzie nie może, to założyła swój kąt. Nie oceniaj książki po okładce, Lien. Może się okazać, że nie będzie tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli to prowokacje to wyjątkowo niskich lotów, ale, Essence, jeśli dziewczyna rzeczywiście ma choroby (a raczej zaburzenia), o którym pisze, to skreśla ją jako oceniającą. Raczej wątpię, że oceniająca będzie posiadała betę, bo nic o niej nie wspomina. W dobie XXI wieku wątpię również, żeby znała zasady ortograficzne (bo i po co, skoro ma orzeczenie z poradni). Jeśli się mylę, przepraszam. Każdy jednak ocenia książkę po okładce i, Calderia, jeśli piszesz tak wybiórczą informację, nie podając żadnych szczegółów, nie dziw się, że reaguję tak a nie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się muszę zgodzić z Derbą. Te zaburzenia, zgłoszenia i regulamin... Essence, naprawdę sądzisz, że coś z tego będzie? Według mnie jeśli coś traktuje się poważnie, to się stara. A tutaj... Bez komentarza.
      Ale może się zdziwię.

      Usuń
    2. Może trochę się zagalopowałam z tą wiarą, że coś z tego będzie, jednak każdy ma szansę i to od każdego zależy jak ją wykorzysta. Może Calderii się uda, a być może nie. Zresztą, zobaczymy po pierwszej ocenie.

      Usuń
  4. Nie każda ocena musi się składać z poprawiania błędów językowych. To że ktoś jest dyslektykiem nie równa się byciu głupim, zatem oceniająca może wytknąć błędy logiczne (tak pojedyncze, jak i w fabule), w kreacji postaci czy świata, może się obszernie wypowiedzieć o stylu... Pewnie, błędy rażą w oczy, a najbardziej wtedy, kiedy ktoś je wytyka, chociaż sam je popełnia. Ale bycie dysortografem/dyslektykiem nie stawia od razu człowieka na pozycji złego oceniającego, który absolutnie się na niczym nie zna.
    Osobiście, chętnie zobaczę, jak Calderia sobie poradzi z ocenianiem. Tak z przyczyn osobistych (zwyczajnie mnie to interesuje, a kto wie, jeśli zauważę, iż w swoich ocenach Calderia skupia się na sprawach, które mnie interesują i/lub które uważam za istotne, może nawet się zgłoszę), jak i, że tak powiem, "społecznych" (w czasach, kiedy oceniający musi niemalże być ideałem, aby zdobyć sobie jakąkolwiek wiarygodność, eksperyment w postaci oceniające-dyslektyczki, która najpewniej pominie sprawę błędów językowych, ale za to może solidnie nadrobić, zagłębiając się niemal aż do dna tekstu w inne, istotniejsze sprawy, jest ciekawe i może pomoże obalić stereotypy oraz przetrzeć szlaki innym).
    Powodzenia w ocenianiu i pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym wydawało mi się, że owe przekreślone zdanie o dysach kierowane było do ludzi, którzy chcieliby zgłosić bloga do oceny Calderii, ale zasłaniają błędy w swoich tekstach podobnymi wymówkami. "Ja, autorka, mam dys, więc przymknij, proszę, oko na błędy i oceń mnie łagodniej", w tym stylu, a przekreślenie miało oznaczać, że oceniająca takich ludzi nie toleruje.
      Calderio, jak to w końcu jest? oO

      Usuń